gru 22 2005

The Divine Comedy - Casanova


Komentarze: 0

The Divine Comedy "Casanova" 1996

divine

1. Something For The Weekend / 2. Becoming More Like Alfie / 3. Middle-Class Heroes / 4. In & Out Of Paris & London / 5. Charge / 6. Songs Of Love / 7. The Frog Princess / 8. A Woman Of The World / 9. Through A Long & Sleepless Night / 10. Theme For Casanova / 11. The Dogs & The Horses

Divine Comedy mozna albo uwielbiać albo nienawidzić. Nie kazdy, kto zetknie się z muzyka tego zespołu, jest w stanie przełknać ten kasek. Brytyjska formacja, której przewodzi Neil Hannon - jedna z najorginalniejszych postaci brytyjskiego swiata muzycznego, to zespół nietuzinkowy i niezwykły. Do tej pory zespół nagrał juz 9 płyt. "Casanova" - album pochodzacy z 1996 roku, był 4 albumem grupy.
Muzyka jaka go wypełnia, to jakas srodkowa dokonań z jedenj strony Dawida Bowiego, z drugiej grupy Pulp i Jarvisa Cockera. Lekkie, pełne pastiszu piosenki, które brzmia jak sciezki dzwiękowe do jakichs basni. Kazdemu utworowi towarzysza smyczki a Neil Hannon wyspiewuje do tego swoje dziwaczne opowiesci w iscie teatralny sposób. Pomimo to, wcale nie jest to łatwa w odbiorze twórczosć, piosenki raczej nie nadaja sie na listy przebojow i prywatki - chyba ze będa one niezle pokręcone. Gdybyscie wyobrazili sobie jakies marionetkowe przedstawienie teatralne - muzyka z "Casanovy" mogłaby być dla niego ciekawym i pasjonujacym tłem. Duzo w tych piosenek "brytyjskosci" - ale nie tej spod znaku gitarowych zespołów ale filmów typu "Latajacy Cyrk Monthy Pythona". Dużo tu niezrozumiałego poczucia humoru i specyfiki.
 Płytę otwiera "Something For The Weekend", w którym perkusja wybija marszowy rytm, smyczki i sekcja dęta tworzą ciekawe tło. She said "There's something in the woodshed and I can hear it breathing, it's such an eerie feeling, darling" He said "There's nothing in the woodshed, It's your imagination, end of the conversation, darling" spiewa Neil Hannon, a wszystkiemu towarzyszy dziecięcy smiech. Potem jest równie ciekawie - osobiscie podpasował mi spokojny, lekko wijacy się "Middle-Class Heroes". Mamy tez istnie filmowy "Charge", rozmarzony i momentami przytupujacy "The Frog Princess", czy komediowy "A Woman Of The World", w którym obok spiewu slyszymy takze radosne pogwizdywanie. "Theme For Casanova" natomiast rozpoczyna krotkie przedstawienie plyty, Neil Hannon opowiada nam kiedy album został nagrany, gdzie i w jakich okolicznosciach. Potem utwór przeistacza się w przepiękna instrumentalna balladkę. Tak naprawdę mogłoby to być niezłe rozpoczęcie tej płyty. A to przeciez dopiero 10 utwór w kolejnosci.
Jak pisałem juz wczesniej, to nie jest prosta płyta. Mimo niezobowiazujacej tresci trzeba się do niej przyzwyczaić i po prostu przekonać. Tak naprawdę dopiero po kilku przesłuchaniach jestesmy w stanie dostrzec piękno jakie wypływa z tego albumu. Dopiero po jakims czasie wchodzimy w swiat Neila Hannona i razem z nim przemierzamy basniowy swiat - swiat niczym z "Alicji w Krainie Czarów".

Ocena : 7.5

plw83 : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz